Dnia 18 i 19 czerwca 2015 r. członkowie Klubu Podróżnika zdobywali Roztocze, a właściwie niewielką jego część – Zwierzyniec i okolice. Rozpoczęliśmy naszą wyprawę od ścieżki dydaktycznej na Bukową Górę. Poprowadził nas wspaniały przewodnik Zbigniew Maciejewski – przyrodnik z zawodu i pasji. Dzięki niemu trasa licząca ok. 8 km nie była męcząca, ani też nużąca. Mieliśmy czas na naukę (choćby nawet łacińskich nazw roślin), obserwację przyrody i odpoczynek na plaży przy Stawach Echo. Następnie zwiedziliśmy Kościółek na wodzie oraz poznaliśmy historię Zwierzyńca. Wieczorem niektórzy znaleźli czas na spacer, podczas którego dokarmiali kaczki, a inni na mecz piłki nożnej. Cały dzień spędziliśmy na powietrzu. Efekt był taki, że następnego dnia o godz. 7.30, kiedy nastała pora pobudki niewielu miało ochotę wstać z łóżka! Kolejnego dnia wyruszyliśmy na wyprawę rowerową do Florianki, gdzie jest hodowla konika polskiego. Na farmie oprócz koników spotkaliśmy również dwa bardzo śmiałe koty, które podbiły serca wszystkich Podróżników. A koniki dawały się głaskać i karmić nawet tym, którzy nigdy wcześniej nie mieli kontaktu z tym zwierzęciem. Trasa na Floriankę okazała się o tyleż ciekawsza, ponieważ po drodze pojawiały się różnego rodzaju instalacje artystyczne, stworzone przez artystów w ramach Festiwalu Landart, które wkomponowały się w przyrodę zupełnie jej nie naruszając. Taka galeria sztuki w lesie. Zdradzimy Wam w tajemnicy, że wernisaż tej wystawy odbędzie się w lipcu tego roku w lasach roztoczańskich. My już to widzieliśmy, a Wam polecamy – naprawdę warto! Na koniec naszej wycieczki trafiliśmy do Guciowa, gdzie znajduje się osiemnastowieczna zagroda. Mieliśmy okazję zaobserwować jak robi się podpłomyki (prototyp chleba w postaci placka) oraz masło, które następnie skosztowaliśmy. Wszystkim smakowało, nawet największym oportunistom tradycyjnego jedzenia. Podróżnicy dopiero zaczęli swoje wyprawy na Roztocze, ale po tej wycieczce już planują kolejne. Tyle rzeczy jeszcze zostało do zobaczenia…
Dnia 18 i 19 czerwca 2015 r. członkowie Klubu Podróżnika zdobywali Roztocze, a właściwie niewielką jego część – Zwierzyniec i okolice. Rozpoczęliśmy naszą wyprawę od ścieżki dydaktycznej na Bukową Górę. Poprowadził nas wspaniały przewodnik Zbigniew Maciejewski – przyrodnik z zawodu i pasji. Dzięki niemu trasa licząca ok. 8 km nie była męcząca, ani też nużąca. Mieliśmy czas na naukę (choćby nawet łacińskich nazw roślin), obserwację przyrody i odpoczynek na plaży przy Stawach Echo. Następnie zwiedziliśmy Kościółek na wodzie oraz poznaliśmy historię Zwierzyńca. Wieczorem niektórzy znaleźli czas na spacer, podczas którego dokarmiali kaczki, a inni na mecz piłki nożnej. Cały dzień spędziliśmy na powietrzu. Efekt był taki, że następnego dnia o godz. 7.30, kiedy nastała pora pobudki niewielu miało ochotę wstać z łóżka! Kolejnego dnia wyruszyliśmy na wyprawę rowerową do Florianki, gdzie jest hodowla konika polskiego. Na farmie oprócz koników spotkaliśmy również dwa bardzo śmiałe koty, które podbiły serca wszystkich Podróżników. A koniki dawały się głaskać i karmić nawet tym, którzy nigdy wcześniej nie mieli kontaktu z tym zwierzęciem. Trasa na Floriankę okazała się o tyleż ciekawsza, ponieważ po drodze pojawiały się różnego rodzaju instalacje artystyczne, stworzone przez artystów w ramach Festiwalu Landart, które wkomponowały się w przyrodę zupełnie jej nie naruszając. Taka galeria sztuki w lesie. Zdradzimy Wam w tajemnicy, że wernisaż tej wystawy odbędzie się w lipcu tego roku w lasach roztoczańskich. My już to widzieliśmy, a Wam polecamy – naprawdę warto! Na koniec naszej wycieczki trafiliśmy do Guciowa, gdzie znajduje się osiemnastowieczna zagroda. Mieliśmy okazję zaobserwować jak robi się podpłomyki (prototyp chleba w postaci placka) oraz masło, które następnie skosztowaliśmy. Wszystkim smakowało, nawet największym oportunistom tradycyjnego jedzenia. Podróżnicy dopiero zaczęli swoje wyprawy na Roztocze, ale po tej wycieczce już planują kolejne. Tyle rzeczy jeszcze zostało do zobaczenia…