Dziś usłyszymy o kobiecie, która dzisiaj jest błogosławioną, a kiedyś, gdy była małą dziewczynką, wszyscy załamywali nad nią ręce i chyba pytali jeden drugiego, kręcąc głowami: „Co z niej wyrośnie…?” Elżbieta urodziła sie we Francji w obozie wojskowym, a to dlatego, że jej tata był kapitanem. I chyba po tacie mała Ela odziedziczyła niesamowitą energię i wytrwałość w dążeniu do celu, a raczej – trzeba to nazwać po imieniu – Ela była po prostu bardzo uparta. Z byle powodu wybuchała okropną złością. Rodzice bardzo martwili sie zachowaniem córki. Nie pomagały ani tłumaczenia taty, ani klapsy mamy.Elżbieta zmieniła się dopiero – można powiedzieć, że całkowicie – mając 7 lat, po pierwszej spowiedzi świętej. Dziewczynka postanowiła wytrwale i konsekwentnie pracować nad swoimi wadami.”Ku rozpaczy rodziców Elżbieta była wyjątkowo ruchliwa i uparta. Z byle powodu wybuchała niepohamowaną złością. Radykalna zmiana w jej charakterze nastąpiła po pierwszej spowiedzi świętej. Siedmioletnia dziewczynka postanowiła wytrwale pracować nad swoimi wadami.” Czytaj więcej