Dziś w Kościele rozpoczynamy już bezpośrednie przygotowanie do Bożego Narodzenia. Nawet w Słowie Bożym wyraźniej to słyszymy. Ewangelia przypomina nam pochodzenie Pana Jezusa. Ewangelista Mateusz wymienia wszystkich przodków naszego Zbawiciela, jego dziadków, pradziadków, pra…, pra… i tak dalej. Wspomina tezo św. Józefie.
Do św. Józefa, cichego opiekuna Pana Jezusa, wielkie nabożeństwo miała św. Teresa z Avila. Wierzyła, że to jemu zawdzięcza uzdrowienie z ciężkiej choroby. Święta Teresa często powtarzała, że kiedy o coś św. Józefa poprosiła, nigdy się nie zawiodła.
Jakby mało było zadań, jakie miała do spełnienia św. Teresa, to miała jeszcze pisać o łaskach, które otrzymywała od Boga. I choć broniła się przed tym bardzo, tłumacząc, że ani nie jest wykształcona, ani pisać dobrze nie umie, to pisma powstały. Pomogły wielu ludziom i pomagają do tej pory w życiu z Panem Bogiem. I chwała Bogu, bo i nam też się bardzo przydały. Bo z jej „Księgi życia” korzystamy najwięcej. To była pierwsza księga, którą napisała. Potem powstała jeszcze bardzo ważna „Twierdza wewnętrzna” i kilka innych ksiąg, w których św. Teresa opowiada o swoim życiu z Panem Bogiem.
W „Księdze życia” na przykład św. Teresa porównuje modlitwę do uprawiania i podlewania ogrodu. Teresa bardzo lubiła to porównanie. Wymieniła wtedy jakby 4 stopnie tej modlitwy i pamiętam, że najlepszy był ten ostatni, czyli podlewanie ogrodu naszej duszy obfitym deszczem. Kiedy na ogród naszej duszy spada deszcz łask od Pan Boga, wtedy dusza jest absolutnie złączona z Panem Bogiem. Jest ze swoim Królem. Jest tylko Król, czyli Bóg, i dusza, czyli Ty.
Piękne, prawda? Ale żeby dojść do tego, trzeba się bardzo namęczyć, jak przy wyciąganiu wody z głębokiej studni jedno wiadro wody, drugie wiadro i już nie mamy siły. Juz nas kolana bolą, myśli uciekają. Ale nie wolno rezygnować.
Święta Teresa powtarzała zawsze, że trzeba się modlić ZAWSZE. Obojętnie, czy modli Ci się dobrze, czy wydaje Ci się, że to bez sensu. Teresa też nie zawsze przecież widziała Jezusa, ale z modlitwy nie rezygnowała.
Bo to jest tak: jak przestajesz z kimś rozmawiać, gubisz z nim kontakt, potem mówisz mu już tylko „cześć”, gdy go spotkasz, a potem kasujesz jego numer z telefonu, bo już nie masz z nim o czym rozmawiać. Z Bogiem MUSISZ rozmawiać codziennie.
Zadanie: Przygotuj zeszyt, w którym będziesz zapisywać swoje najważniejsze spotkania z Panem Jezusem – na wzór „Księgi Życia” św. Teresy z Avila.