Klub Podróżnika swoje ostatnie zajęcia w tym roku szkolnym spędził spacerując szlakiem legend lubelskich. Podążaliśmy według mapy, która prowadziła nas przez miejsca znane nam z opowieści i legend. Nasz spacer rozpoczęliśmy od kościoła powizytkowskiego, czyli miejsca siąsiadującego z naszą szkołą, bo jak się okazuje również z tym miejscem związana jest jedna z legend. Następnie udaliśmy się w kierunku ulicy Królewskiej, żeby opowiedzieć sobie o Bramie Krakowskiej i mieszkającym w niej niegdyś Panu Lutowskim. Potem przeszliśmy pod Bramą Trynitarską, ale nie tak zwyczajnie… spróbowaliśmy przejść najciszej jak umieliśmy, żeby usłyszeć pianie blaszanego kogucika z wieży. Bo legenda mówi, że kogucik pieje tylko wtedy, gdy niegrzeczne dziecko przejdzie pod bramą. I niektórym udało się go nawet usłyszeć. Ciekawe dlaczego?! Tuż za wspomnianą bramą znajduje się, wiadomo, kamień nieszczęscia. I już mamy wytłumaczenie, dlaczego złapał nas później deszcz, ponieważ większość dzieci dotknęła słynnego kamienia… i później mieliśmy pogodowego pecha. Następnie przywołał nas do siebie Ojciec Ruszel, a legendę o tymże Dominikaninie poznaliśmy w przepięknie odremontowanym kościele na Złotej. W tym też miejscu zobaczyliśmy słynny obraz przedstawiający Pożar Lublina z 1719 roku. Oczywście o relikwiach Drzewa Krzyża Świętego też wspomnieliśmy. Stamtąd trafiliśmy na Plac Rybny, a później najstarszą uliczką zwaną Ku Farze trafiliśmy na Plac po Farze. I tam po opowiedzeniu sobie legendy o śnie Leszka Czarnego poszliśmy … na upragnione lody. I tak oto uroczyście podsumowaliśmy cały rok szkolny z Podróżnikami.