Dziś kolejny owoc Ducha Świętego – uprzejmość.Co to znaczy, że ktoś jest uprzejmy? Jest grzeczny miły, sympatyczny, wie, jak się zachować, jest życzliwy i przyjazny dla ludzi. Choć wydaje się to oczywiste, okazuje się, że wcale tak nie jest. Wystarczy przyjrzeć się ludziom w przepełnionym autobusie albo w sklepie w kolejce do kasy, albo nawet w kościele, gdy ktoś usiądzie z brzegu i nie chce przesunąć sie dalej. Chyba każdy z nas może sobie taki rachunek sumienia zrobić, dlatego nie będziemy mówić głośno o nieuprzejmości, tylko o uprzejmości. Tym razem zaczniemy od nagrania. Słuchajcie uważnie: „Pewnego dnia po godzinie 22 zadzwonił domofon. Odebrałem. – Księże, to ja, Alberto, mógłbyś zejść i udzielić mi Komunii?”. Zszedłem i dałem mu Eucharystię, a potem chwilę rozmawialiśmy.- Dlaczego nie przyszedłeś na Mszę o 19.30? – zapytałem. – Spotkałem młodego narkomana. Zatrzymałem się przy nim, by go wysłuchać, porozmawiać. Potem zaprosiłem go do baru. Kupiłem mu coś do jedzenia i dałem trochę pieniędzy. Tyle, ile miałem w kieszeni. I dopiero teraz mogłem przyjść, żeby przyjąć Komunię. Już właściwie rozstawaliśmy się, gdy Alberto powiedział jeszcze: – Księże, ja bez Jezusa Eucharystycznego nie dałbym rady. Jezus jest naprawdę moją siłą”. Czytaj więcej