Dziś poznamy Chiarę Corbellę Petrillo. Była ona wyjątkowo wierna Panu Bogu. Jej historia jest niezwykła i wydarzyła się całkiem niedawno.Chiara była Włoszką, mieszkała w Rzymie. Gdyby dziś żyła, miałaby dopiero 34 lata. Jej mąż Enriko mówił, że była przepiękną kobietą: „Była jak księżniczka, bardzo elegancka, wesoła, zawsze z szerokim uśmiechem, lubiła ludzi, grała na skrzypcach, wszyscy dobrze się przy niej czuli”.Jako młoda dziewczyna chciała poznać dobrego chłopaka, z którym założyłaby rodzinę i miała dużo dzieci. Pojechała z pielgrzymką do Medjugoria, by o to prosić Matkę Boża. Tam spotkała Enrico i jakoś tak od razu wiedziała, że to będzie jej mąż. Sześć lat uczyli się bycia razem, przygotowywali się do małżeństwa.Po ślubie Chiara jak najszybciej chciała być mama. Oboje zresztą bardzo tęsknili za dzieckiem. Pierwsza urodziła się Marysia. Niestety, jeszcze przed urodzeniem okazało się, że dziecko ma poważną wadę: nie ma części mózgu. Marysia nie miała żadnych szans. Po urodzeniu żyła tylko pół godziny. Lekarka była zaskoczona, gdy Chiara powiedziała, że „Bóg nigdy nie popełnia błędu!”.Enriko i Chiara wierzyli, że drugie dziecko będzie zdrowe. Po roku na świat miał przyjść chłopiec.