Cuda, o których mówiliśmy wczoraj, były darami dla pojedynczych ludzi. Dziś chcemy wam opowiedzieć o największym cudzie, jaki wydarzył się na Jasnej Górze. To był dar dla całej Polski, dla całego narodu.
Było to w XVII wieku. Polskę atakowało wtedy wielu wrogów (Szwecja, Rosja, Turcja). W 1655 roku na nasz kraj najechały wojska szwedzkie. W krótkim czasie Szwedzi zalali Polskę. Nie wodą oczywiście, ale swoimi wojskami. Cały kraj znalazł się w niewoli szwedzkiej. Król Jan Kazimierz schronił się na zamku w Głogówku na Śląsku. Tymczasem wojska szwedzkie podeszły pod wały Jasnej Góry. Szwedzi zażądali, by wpuścić ich do klasztoru. Ku swojemu zaskoczeniu napotkali zdecydowany opór. Przeorem, czyli przełożonym klasztoru, był wtedy ojciec Augustyn Kordecki, który grzecznie, ale stanowczo, odmówił Szwedom otwarcia bram klasztoru. To ich bardzo rozzłościło i w odpowiedzi rozpoczęli oblężenie. Byli pewni, że błyskawicznie zdobędą Jasną Górę, dowódca Szwedów wyraził się z pogardą: „ten kurnik”. Czytaj więcej