Ciekawe czy kiedykolwiek któryś z uczniów zastanawiał się co by się stało, gdyby do garażu wpadło coś wielkiego z nieba, robiąc dziurę w dachu? Taką właśnie przygodę przeżył główny bohater filmu „Gdzie jest Mikołaj?”, na projekcję krórego wybrała się dzisiaj klasa 3a. Okazało się, że był to łoś, który nie dość, że potrafił latać, to jeszcze mówił ludzkim głosem. Miał jeszcze dodatkową zaletę – ogromne poczucie humoru, dzięki któremu mali kinomaniacy co raz wybuchali gromkim śmiechem.
Ten holenderski film, który obejrzeliśmy w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmów dla Dzieci „W chmurach” śmieszy, ale zarazem mówi o rzeczach bardzo ważnych – poczuciu bliskości i więzi rodzinnych mimo oddalenia i braku obecności. To, że kogoś nie widzimy na co dzień, nie przebywamy z nim, nie oznacza, że go w naszym życiu nie ma, albo, że o nas nie dba.