Chociaż „strapienie” brzmi tak bardzo staroświecko i niemodnie, chociaż wydaje się nie pasować do współczesności i chętnie nazywane jest „problemem”, „nierozwiązaną kwestią”, „przejściowymi trudnościami” czy „kryzysem”, to jednak istnieje i ma się dobrze. Życie nikogo z nas nie jest wolne od zmartwień. Są w nim chwile i miejsca, w których udręka jest „u siebie”, a my szukamy sposobów wyzwolenia się z niej. Czasami na próżno. Potrzebujemy pocieszenia. Stąd też Kościół uczy, że uczynkiem miłosierdzia jest „pocieszanie strapionych”…Czytaj więcej