W dniach 27 – 30 maja 2015 r. uczniowie klasy 5a mieli okazję poznawać i podziwiać piękno Pienin. Klasową wycieczkę rozpoczęli wspólną Eucharystią pod przewodnictwem ks. Piotra Drozda w kaplicy klasztornej sióstr urszulanek, po której w strugach deszczu wyruszyli w podróż. W drodze do bazy noclegowej – Schroniska Młodzieżowego Ustrzyk w Ochotnicy Górnej – zwiedzili Muzeum Drogownictwa w Szczucinie oraz basztę w Czchowie. Przygodę z Pieninami rozpoczęli następnego dnia od zdobycia Trzech Koron, Czertezika i Sokolicy. Podejścia bywały trudne, ale mimo zmęczenia warto było wdrapywać się na sam szczyt. Po porządnym wysiłku fizycznym przyszedł czas na porządny posiłek w Jadłodalni Szczęście w Szczawnicy. Po krótkiej regeneracji sił uczniowie wraz z opiekunami wybrali się jeszcze do Wąwozu Homole. Następnego dnia zwiedzili zabytkowy Kościółek w Dębnie, Zamek w Niedzicy oraz w Czorsztynie. Dużą atrakcją był rejs statkiem po Zalewie Czorsztyńskim. W godzinach popołudniowych udali się jeszcze na wulkaniczny stożek – Górę Wdżar, gdzie osobiście przekonali się, jak kompas traci głowę i zmienia swoją pozycję o 180°. Ostatniego dnia, przed wyjazdem wycieczkowicze wybrali się na spacer w Gorce. Najbardziej wytrwali doszli aż do miejsca katastrofy Liberatora. Pozostali korzystali z kąpieli słonecznej. Czas wycieczki był dla naszych piątoklasistów okazją nie tylko do wspólnych wypraw, ale również do tego, aby zobaczyć, jak i czy potrafią współpracować i działać w grupie. Doświadczenia na tym polu zbierali od samego początku. Zaraz po zakwaterowaniu trzeba było pościelić sobie łóżko, co dla niektórych okazało się wielkim wyzwaniem. Na szczęście z pomocą przyszły koleżanki, koledzy a nawet opiekunowie. Po uporaniu się z pościelą, na pierwszych ochotników czekało już kolejne zadanie: przygotowanie kolacji dla 26 osób. Okazało się, że i tutaj dali radę. Dzielnie stawiali czoła również sprzątaniu po posiłkach. Obyło się bez ofiar w ludziach i strat materialnych 🙂 Znaleźli też czas, aby spotkać się przy ognisku, zjeść kiełbaskę i wspólnie pośpiewać. Pewnie trochę zmęczeni i niewyspani, ale z uśmiechem na twarzach zakończyli górską przygodę. Bardzo dziękujemy Mamie Dominiki – p. Karolinie Poniatowskiej – Lipskiej za trud, jaki podjęła przy organizowaniu klasowej wycieczki oraz opiekunom: s. Monice Orzechowskiej, p. Janowi Kurowiakowi i p. Witoldowi Agaciakowi. Mamy nadzieję, że zdobyte doświadczenia nasi uczniowie będą umieli wykorzystać w praktyce.