Wyrok śmierci usłyszałem – wierzę Ci,
Krzyż w ramionach Twych widziałem – wierzę Ci,
Na Golgocie, choć się bałem – wierzę Ci,
Idę z Tobą – moją wiarę umacniaj Ty.
Kochany Panie Jezu, mój codzienny krzyż jest taki ciężki…, czasami nie mogę go unieść, szybko się poddaję… Narzekam na obowiązki, zadania. Bywa nawet, że mam żal do Ciebie o to, że mi trudno. A Ty wtedy bierzesz mój krzyż na swe ramiona! I idziesz mimo bólu.
Przepraszam Cię, Jezu, za brak wytrwałości, za słabą wiarę.